Szansa na ograniczenie szarej strefy


Rządowy projekt nowelizacji ustawy hazardowej budzi sprzeciw niezarejestrowanych w Polsce bukmacherów.

 

Zaproponowane przez Ministerstwo Finansów zmiany w ustawie hazardowej mają dużą szansę na ograniczenie szarej strefy w branży zakładów wzajemnych organizowanych w sieci.
Branża zakładów wzajemnych online w ok. 90 procentach jest opanowana przez szarą strefę, czyli przez bukmacherów, którzy bez zezwolenia ministra finansów kierują swoje usługi do graczy na terytorium Polski. Łamią obowiązujące prawo i nie płacą w Polsce podatków. W celu zwalczania tego procederu ministerstwo zaproponowało blokowanie stron internetowych nielegalnie działających bukmacherów. Przykłady innych państw, np. Włoch, Belgii, Danii czy Bułgarii, dowodzą, że takie rozwiązanie jest skuteczne.
Projekt nie spodobał się jednak Europejskiemu Stowarzyszeniu Gier i Zakładów (EGBA),zrzeszającemu m.in.tych bukmacherów, którzy działają w szarej strefie. Okazuje się więc, że ci, którzy od wielu lat, poprzez swoją nielegalną działalność, uszczuplali budżet Skarbu Państwa, próbują wymusić na rządzących przeprowadzenie reformy pod swoje dyktando.
Negatywny stosunek zagranicznych operatorów pozwala przypuszczać, że przewidziane w projekcie rozwiązania mogą wreszcie w skuteczny sposób ograniczyć nielegalne prowadzenie zakładów bukmacherskich w sieci. Wierzą w to również operatorzy, którzy zalegalizowali w Polsce działalność.
Państwo nie powinno więc ulegać naciskom zagranicznych bukmacherów. Nikt im przecież nie zabrania ani w żaden sposób nie utrudnia uzyskania zezwolenia ministra finansów i prowadzenia w Polsce legalnej działalności.
Sam fakt, że członkom EGBY nie odpowiadają ani obowiązujące przepisy, ani propozycje zawarte w projekcie nowelizacji ustawy hazardowej, w żaden sposób nie usprawiedliwia łamania przez nich prawa.

Mariusz Korzeb, Komitet Podatkowy Pracodawców RP

Źródło: "Rzeczpospolita"